Nie wiem jak wy, ale czasem mam ochotę to rzucić. Zupa była dla mnie miejscem, w którym czułam się bezpiecznie. Odkąd zmienił się format już tego nie czuję. Nie wiem czy to ja się zmieniłam czy nie nadążam. Mam nadzieję że życie wam się układa. Mi się nie układa, ale trudno. Oby się wam życie ułożyło. Dziękuję wszystkim i przepraszam za siebie. Jakby ktoś chciał mi powiedzieć coś na wieczne dobranoc to proszę pod adres hipiseklisek@gmail.com
Tam będę. A teraz w tle jestem ja, w trakcie pracy. Bo jednak pracuje w lesnictwie. I chce umrzeć w lesie.
Może to te kolory
Może fakt, że w przeciwieństwie do zupy loforo działa ...
może to kwestia szaty graficznej i tego, że nie wszyscy tu przeszli?
Może chodzi o coś bardziej personalnego/subiektywnego bo ja czuję podobny vibe co na zupie i jest mi tu dobrze?
W każdym razie ahoj i oby życie się ułożyło.
Btw. Zajebista praca!
Ja myślę, że społeczność jeszcze za mała, dosyć hermetyczne środowisko, ale ma to swój urok.
Wydaje mi się, że to kwestia przyzwyczajenia. Na zupie byłem z 6-7 lat, tu od kilku dni. I czuję, że jest trochę inaczej, ale bardzo chcę się przyzwyczaić. Geez, jak mi tego brakowało.
@lisekhipisek dużo kleszczy łapiesz?
@avantasian a witamy witamy serdecznie. zapraszamy zapraszamy. :)
Proszę się tam trzymać. Gdziekolwiek "tam" by nie było.
zrób może serię postów o tym jak się pracuje w leśnictwie? bardzo to fascynujące chętnie dowiem się więcej
Wydaje mi się, że to kwestia nostalgii poniekąd. Nostalgii za tym, co było kiedyś, nostalgii za tym jacy my sami kiedyś byliśmy.
No i kwestia przyzwyczajenia, gdyż loforo poodobne, a jednak inne.
kurła, kiedyś to było XD
Ja tu wracam co kilka miesięcy. Tesknie za zupą. Loforo to zupełnie nie to … zupełnie
Zupki to była tak długa historia, tyle wrzuconych rzeczy, wspomnien, smutnych, wesołych wieczorow.. loforo nigdy nie dorówna zupkom..:(